Naturalnie przepiękna Lili. (II)
Cały swój wolny czas poświęcam Lili. Po treningach jadę do niej, rano i wieczorem piszę słodkie smsy, bo podobno takie rzeczy lubią dziewczyny, wysyłam kwiaty. Staram się jej pokazać, że to ona jest najważniejsza i takie tam. Chyba całkiem mi to wychodzi, bo ostatnio stwierdziła, że za dużo mnie u niej. W klubie też jest dobrze, nikt się nie spodziewał, że staniemy się naprawdę groźną drużyną, a nie jak niektórzy mówili, pozostaniemy wiecznymi chłopcami do bicia. Tylko z Lolą jakoś tak… dziwnie. Od dziewiątej do piętnastej tyra w Starbucksie, wraca na chwilę do domu i siedzi do późna w nocy na próbach albo w studiu. Raz wpadłem na kawę i chciałem ją gdzieś zaprosić, rzuciła, żebym ‘dał jej znać, kiedy wyjdę z krainy niekończącej się miłości z naturalnie, przepiękną Lili’. Dwa dni później zadzwoniła, czy mógłbym udzielić z nią wywiadu dla jakiegoś portalu muzycznego, więc się zgodziłem. Siedzimy w jakiejś kawiarni, Lola skończyła wypalać kolejnego papierosa ciągle twierdząc, ż