Stalker
Nie lubię wracać do momentu, kiedy to wszystko się skończyło. Pamiętam tylko moje groźby, krzyki, płacze i błaganie o Jego powrót. Szantażowałam Go, co nic nie dało, bo wrzeszczał, że jestem psychiczna. Wyobraźcie sobie, że kazał mi iść do psychiatry, rozumiecie? Ja tylko chciałam, żeby wrócił. Ale nie wrócił. Kilka miesięcy później zaczął bujać się z jakąś rudą, która przychodziła na każdy Jego mecz. Wdzięczyli się po spotkaniu do obiektywów aparatów, a ja stałam na boku jak jakaś idiotka i powstrzymywałam się, żeby się nie rozpłakać. Płakałam dopiero w mieszkaniu, w myślach wyklinając tą przebrzydłą żmiję od najgorszych. Trwałam w tym błędnym kole dopóki nie dostałam pracy w redakcji. Sama nie wiem, jak mnie odnaleźli, to z resztą nie jest ważne. Miałam robić zdjęcia sportowcom, ale nie na meczach czy oficjalnych imprezach. To miały być zupełnie prywatne zdjęcia robione gdzieś po kryjomu. Z początku wydawało mi się to nienormalne, ale zgodziłam się. Na wszelki wy
Komentarze
Prześlij komentarz