Nie wiem jak ci to powiedzieć bo odwagi mi brak (II)



    Spalski ośrodek tętnił życiem. Siatkarze poświęcili się ciężkim treningom od samego początku. Od poniedziałku do piątku krążyli między salą a siłownią, mając odpoczynek dopiero w weekend. Wyjeżdżali w piątkowe późne popołudnie i wracali w niedzielę wieczorem.  Łukasz nie wracał do Kędzierzyna,  ostatni dzień tygodnia spędzał z Oliwią w Łodzi. Przyjeżdżał do niej na śniadanie, chodzili na spacery, na obiady do restauracji, do kina, pomagał jej w zakupach.  Czasem towarzyszyła im Ada, która wymyślała najdziwniejsze pomysły i co dziwne, dość spokojny Łukasz z ochotą na nie przystawał.  Nikt nie zareagował z takim opanowaniem na wiadomość o związku Oliwii z Adą jak on. Ich rodzice niby to szybko zaakceptowali, przyjaciele też, jednak spotkało się to z ogromnym zaskoczeniem. Wiśnia uśmiechnął się tylko, przytulił Liv i powiedział, że to fajnie, że pokochała kogoś, kto ją kocha, po czym zmienił temat.
Inaczej ten czas spędzał Kosok. W pierwszy weekend pojechał do rodzinnych Katowic. Pożałował tej decyzji po godzinie, kiedy rodzice zasypywali go kolejnymi seriami pytań nie tylko o siatkówkę, a siostra z paskudną okrutnością wyśmiewała.
-Przestań robić z siebie męczennika – mruczała, gdy po raz kolejny dziubnęła Grześka, nie zostając w zamian wyłaskotaną na śmierć.
-Ewka, daj mi spokój – odepchnął ją lekko. – Nie mam siły na twoje durnowate odzywki.
      Kosok podniósł się z kanapy i już miał wyjść z pokoju, ale Ewa złapała jeo dłoń.
-Brat, to, że jestem młodsza nie znaczy, że nie mogę ci w czymś pomóc – spojrzała swoimi dużymi, brązowymi oczami.  – Chodź, przejdziemy się – zaproponowała, na co Grzesiek przystał. W swojej opowieści rozpływał się nad Oliwią, opisując z najdrobniejszymi szczegółami każde ich spotkanie.       Na pytanie Ewy, czy Oliwia się  kimś spotyka Grześ przystanął w miejscu i uświadomił sobie, że tej najważniejszej rzeczy właściwie to on nie wie. Wyjął telefon, wybrał numer do Łukasza i bez żadnych ceregieli zapytał się o Liv. Odpowiedź, że ‘może ma, może nie ma’ zupełnie go nie usatysfakcjonowała. Po powrocie do domu dokładnie prześledził jej profil na Facebooku. Tak bardzo się ucieszył, że nie ma określonego statusu związku, że jeszcze poważniej postanowił do niej podejść. Zapisał sobie na kartce dosłownie wszystko, co polubiła, przesłuchał ulubione zespoły, a po powrocie do Spały w wolnych chwilach oglądał filmy i seriale. Starał się przebywać dość blisko Łukasza, który dość ostrożnie podchodził do tej kosokowej zmiany. Wcześniej owszem, mieli ze sobą bardzo dobry kontakt, ale Wiśnia wyczuwał, że tym razem nie jest to bezinteresowne. Możdżon unikał tematu o ślubie z Hanią, ponieważ Oliwia bardzo pomagała im w przygotowaniach, więc i o niej musiałby wspomnieć. Nie rozumiał tylko jednego-czemu Łukasz nie powiedział wprost o związku Oliwii. Wtedy Grzesiek mógłby dać jej spokój. Sam Wiśniewski zastanawiał się, dlaczego tak nie postąpił, za to Liv była mu wdzięczna. Wcale nie chciała, by akurat Kosok znał prawdę. Poza tym, bała się, że niektórzy siatkarze tego nie zaakceptują, co będzie się wiązało z brakiem akceptacji dla Łukasza. Po cichu zaczęła tego żałować, gdy któregoś wieczora weszła na swój profil i zobaczyła, że skomentował i polubił wszystkie jej zdjęcia. Nie powiedziała o tym nikomu. Zaczęła opracowywać plan, dzięki któremu Kosok raz na zawsze odczepi się od niej i skończy ją nękać. Kombinowała, jakby najmniej go zranić, w końcu z braku pomysłów po prostu musiała pokazać mu, że ona zupełnie się nim nie interesuje. Mecz w Twardogórze wydawał się być idealną okazją.
Oliwia zabrała na niego Adę, w czwórkę, bo razem z Hanią i Magdą, postanowiły wcześniej pokręcić się po mieście. Liv ogarnęła panika, kiedy dowiedziała się, że Grzesiek będzie siedział na trybunach i to jeszcze niedaleko nich. Hanka zaciągnęła ją do łazienki i uspokajała, ale to niewiele dało. Dopiero uścisk Łukasza pomógł jej opanować nerwy, chwilę potem śmiała się i starała nie zwracać uwagi na wpatrzonego w nią Kosoka. Grześ przez calusieńkie spotkanie nawijał bez ustanku siedzącemu obok Jaroszowi, jaka to Oliwia ‘jest cudowna, piękna, przepiękna! I jak się śmieje słodko, słyszysz? Kuba, ja naprawdę się zakochałem!’. Kuba słyszał to wszystko aż za dobrze i widział o wiele więcej niż ślepo zapatrzony Grzegorz. Wyhaczył, że Liv zachowuje się zbyt intymnie wobec swojej koleżanki. Przez chwilę przebiegła mu przez głowę myśl, że one są razem, ale nie mogąc w to uwierzyć zwyczajnie porzucił tą teorię i nic nie mówił o niej Kosokowi. Oliwia tak wkręciła się w kibicowanie bratu, że zapomniała o kosinkowym adoratorze. Zdzierała gardło dopingując siatkarzom i pomimo że to był towarzyski mecz, była zawiedziona porażką. Stała przy barierkach oczekując Łukasza, gdy poczuła lekki dotyk na ramieniu.
-Cześć Oli – powiedział Grzesiek. Liv rozpaczliwie poszukiwała wzrokiem dziewczyn, ale nie mogła ich znaleźć. Zaczęła się bać, że Kosok będzie nazbyt natarczywy a ona nie będzie wiedziała, co powinna zrobić.
-Cześć – odpowiedziała z wymuszonym uśmiechem. – Jak kontuzja?
-Leczy się – Grześ był wniebowzięty, że Oliwia prowadziła z nim rozmowę. Zastanawiał się, czy wygląda wystarczająco dobrze, czy się przypadkiem nie opluł albo czy nie ma gdzieś dziury. Ledwo powstrzymywał się, żeby nie rzucić się na Liv. – Na razie niech Łukasz czy Andrzej pograją.
-Dzisiaj im nie wyszło. Mam nadzieję, że na kolejnych meczach będzie o wiele lepiej.
-Na pewno… Oliwia, słuchaj…
-Przepraszam, muszę już iść, dziewczyny na mnie czekają, do zobaczenia.
Grzesiek stał i ze smutkiem wpatrywał się  w oddalającą sylwetkę Oliwii. Powoli przeanalizował sobie całą rozmowę i doszedł do wniosku, że ona się go wstydzi. Na pewno on się jej spodobał, ale ona nie wie, jak ma do tego podejść. Uradowany swoim spostrzeżeniem wpadł do szatni, gdzie siedziała reszta drużyny.
-Powiedz Oliwce, że nie ma się czego wstydzić! – wykrzyknął do zaskoczonego Wiśniewskiego.
-A niby czego Oliwa ma się wstydzić? – zapytał Łukasz.
-No tego, że się jej podobam.
Na te słowa Wiśnia zakrztusił się piciem zupełnie nie wiedząc, jak ma zareagować na teorię Grześka. Był na tyle podirytowany, by wreszcie powiedzieć mu prawdę.
-Powiem ci to ostatni raz : ONA NIE JEST TOBĄ ZAINTERESOWANA!
-Jak to?
-Bo ma dziewczynę!
     W szatni nastała głucha cisza. Nikt nic nie mówił, słychać było ciężki oddech Wiśniewskiego.
-Oliwia jest biseksualna – kontynuował, patrząc na załananego Kosoka. – Ta brunetka, która z nią była, to Ada. Spotykają się od 8 miesięcy.
-Nie kłam – Grzesiek wybudził się z otępienia i z oskarżycielskim tonem podszedł do Łukasza. – Nie wierzę ci.
-Kurwa, to się jej spytaj! Niby dlaczego Fonteles w następnym sezonie gra w Turcji, skoro tak mu się w Polsce spodobało? Bo Oliwia go odrzuciła!  On się w niej zakochał, powiedział jej o tym, ale nie mógł się pogodzić z prawdą, dlatego postanowił przyjąć tą ofertę – wyznał Łukasz.
-Ale on nie poszedł za Castellanim? – wtrącił Zbyszek.
-To była wymówka. Co miał powiedzieć, ‘zakochałem się w bi, która mnie nie chce'? Dla mnie nie jest ważne , czy Oliwia spotykałaby się z kobietą, czy facetem. Najważniejsze jest to, by była szczęśliwa, a teraz jest bardzo. Po tym, co przeszła z facetami cieszę się, że znalazła kogoś takiego jak Ada - Łukasz trzaskając drzwiami wyszedł z szatni. Siatkarze nadal nic nie mówili, tylko Zatorski, Możdżonek, Winiarski, Ignaczak i Ruciak nie wyglądali na przejętych.
-Zachowujecie się, jakby Oliwi kogoś zabiła – powiedział Marcin chowając ubrania do torby.
-Wiedziałeś? – zapytał go Bartek.
-No tak – odpowiedział Możdżonek. – Nigdy mi to nie przeszkadzało.
-I nie byłeś zazdrosny, że może będzie próbowała coś do Hani? – zwrócił się do niego Bartman.
-Nie – pokręcił głową. – Hanka nie mogła trafić na lepszą przyjaciółkę niż Oliwia. Z resztą, nie masz się czego martwić, na twoją kościstą narzeczoną na pewno nie poleci – uśmiechnął się szyderczo do zbitego z tropu Zbyszka.
-Magda też ją uwielbia – dodał Paweł. – Oboje wiedzieliśmy o orientacji Liv, ale nam to nie przeszkadza. Wrona, skończ z tymi minami.
-To takie dziwne – skrzywił się na to Andrzej. – Dziewczyna z dziewczyną?
-I to Oliwia? – wtórował za nim Karol. – Może Łukasz też jest bi albo jest gejem?
-A jebnął cię ktoś w głowę? – Winiarski posłał mu zimne spojrzenie. – Darujcie sobie te durne gadki. Jakbyście nie byli tak zajęci sobą wiedzielibyście, że on ma koleżankę Oliwii na oku.
-W ogóle, wcześniej jakoś nie przeszkadzało wam ślinienie się do Liv, a teraz będziecie traktować ją niczym trędowatą? – wtrącił Ruciak.
-Nie będziemy… - mruknął Kubiak.
-Na Monię też nie poleci. Ani na Natalię, ani na Olę ani na którąkolwiek z waszych dziewczyn – powiedział Marcin i opuścił szatnię.
-Grzesiek, w porządku? – zagadał do Kosoka Żygadło.
-A dajcie mi kurwa spokój – warknął na to Kosa i wyszedł nie zostawiając żadnego pożegnania. Czuł się okropnie, że tak się przy wszystkich wygłupił. Postanowił upić żale w wódce, ale gdy po czterech kolejkach nie poczuł jakiegokolwiek ukojenia, nieco chwiejnym krokiem wrócił do hotelu. Wyżalał się Nowakowskiemu, który nie mogąc sam patrzeć na rozpacz Grześka, zawołał do pomocy Winiara i Ruciaka.
-Wiecie co jest najgorsze? Że ja nie jestem nią zauroczony. Ja mimo że nie znam jej dobrze, to ją kocham. I teraz ją kocham. I jutro też będę ją kochać. I pojutrze. I popojutrze i cały czas będę – mówił załamany. – I w ogóle nie wiem, co mam zrobić, żeby się odkochać. Bo ja chcę jej szczęścia. Ale ja chcę jej szczęścia ze mną.



---------------------------------------------------------------------------------------

Jak pisałam końcówkę, chciałam Kosinkę pogłaskać po głowie i przytulić, ale nie powiedziałabym mu, że będzie jeszcze gorzej. 

Komentarze

  1. Biedny, biedniusi Kosa! No ale skoro Oliwia jest bo to Grześ nie stoi na straconej pozycji! Tylko, że biedny musiałby się nią dzielić:)

    OdpowiedzUsuń
  2. o rany, Grzesio jest taki biedny i tak mi go szkoda. ale z drugiej strony bardzo shipuję Liv i Adę, więc no. kurczę, fajni ci rodzice, tak po prostu zaakceptowali, ech. ale wkurzyli mnie strasznie niektórzy siatkarze i ich reakcje, sama wiesz jak mi to działa na nerwy. "Na Monię też nie poleci." :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, Grzesiek :( No szkoda mi go! :(
    Czekam z niecerpliwością n next, dziękuję za informację o nowym wpisie i zapraszam do siebie jutro na nowy rozdział na przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com

    Całuję, camilla.;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze no! Tak mi szkoda Kosoka! ;c. Biedak się zakochał, a ona nie odwzajemnia jego uczucia. ;c. Darzę Grzesia tak wielką sympatią i powiem Ci, że mam nadzieję iż los tak poplącze ich drogi, że między nimi się ułoży i będą razem, o! ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja podobnie jak dziewczyny wyżej współczuję Kosokowi. Ale z drugiej strony dobrze, że zna prawdę. Mam nadzieję, że reszta siatkarzy nie będzie robiła z tego problemu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mówisz, że będzie jeszcze gorzej, a ja mówię, że dla mnie nie może być gorzej, bo ja nie lubię, jak ktoś jest nieszczęśliwy. Nienawidzę tego po prostu. I nigdy nie polubię jak ktoś płacze (mimo że nie tak widocznie, ale jego serce płacze). Nie żebym ja nie lubiła tego opowiadanie, ja po prostu nie lubię jak jest źle i ktoś jest smutny.
    Pozdrawiam
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam na kolejny wpis na www.przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com
    Między Zuzą, a Dominikiem dochodzi do zbliżenia? Jak na to zareaguje sama ona? Zapraszam!
    Całuję, camilla. ;*

    PS. Jeszcze wracając do rozdziału ... GORZEJ?! NIE ZROBISZ NAM TEGO, NIE?! :c

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sve će to, o mila moja, prekriti ružmarin, snjegovi i šaš (III)

It's four in the morning the end of December, I'm writing you now just to see if you're better

Sve će to, o mila moja, prekriti ružmarin, snjegovi i šaš